Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

>>42<< Informacja

Witam, tak do połowy lipca nie będę mogła pisać, ale dajcie znać czy w ogóle jest sens pisać dalej. Pozdrawiam

>>41<< Pierwsza wspólna noc

Początkowe nasze pocałunki były delikatne, krótkie, ledwo muśnięcie warg, ale już po chwili, Krzysiek objął mnie silniej w pasie, przylgnęłam do niego mocno, a on wodził wargami po moich ustach, jakby smakował najwspanialsze słodycze, gdy przerwał westchnęłam, nie byłam w stanie stać o własnych siłach.... Spojrzał na mnie w jego oczach było widać pożądanie, patrzył mi prosto w oczy a po chwili wodził wzrokiem po moich ustach, piersiach, pragnęłam go, tak bardzo, tak długo na to czekałam, znów poczułam jego usta na swoich, tym razem pocałunek był długi, namiętny, jakby chciał w nim wyrazić swoje pragnienia, zaczął wodzić dłońmi po moich plecach jednocześnie nie przestawał mnie całować, wtedy do pokoju wpadł Tosiek - Tato - odezwał się Tosiek - w tym momencie Krzysiek oderwał się ode mnie, ale nie wypuszczał mnie z ramion, wtuliłam się w niego, było mi tak przyjemnie - możesz mi sprawdzić jedno zadanie z maty, bo nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem? - Tosiek powiedział bez ż...

>>40<< Bandyci

Obraz
Rano wstałam pogodna, doszłam do wniosku, że w sprawie Krzyśka będzie co będzie, nie mogę się mu narzucać, w końcu jestem jego przełożoną, myślę, że do tej pory dawałam mu subtelne wskazówki, że jestem nim zainteresowana jako partnerem na życie, a co on zrobi, zobaczymy, czas pokarze, nie ma się co spinać. W dobrym nastroju udałam się do pracy. Odprawa była wyjątkowo szybka, zaraz po nie udaliśmy się do radiowozu. Gdy schodziliśmy po schodach, zadzwonił mój telefon - nowy wielbiciel - spytał Krzysiek, uśmiechnęłam się, w duchu pomyślałam, że mógłby być, wielbiciel ale o imieniu Krzysiek, jeżdżący ze mną w patrolu - no mam nadzieję, że nie - odparłam, wyjęłam telefon ze spodni, to był sms, zaczęłam czytać - Tosiek - powiedziałam na głos zaskoczona - Tosiek pisze, że - roześmiałam się - ma ochotę na naleśniki, według przepisu mojej mamy, najlepiej  dzisiaj wieczorem - kochany jest ten mały łobuz pomyślałam, hmm w sumie dawno u Krzyśka nie byłam... - yyy która jest godzina,...