Początkowe nasze pocałunki były delikatne, krótkie, ledwo muśnięcie warg, ale już po chwili, Krzysiek objął mnie silniej w pasie, przylgnęłam do niego mocno, a on wodził wargami po moich ustach, jakby smakował najwspanialsze słodycze, gdy przerwał westchnęłam, nie byłam w stanie stać o własnych siłach.... Spojrzał na mnie w jego oczach było widać pożądanie, patrzył mi prosto w oczy a po chwili wodził wzrokiem po moich ustach, piersiach, pragnęłam go, tak bardzo, tak długo na to czekałam, znów poczułam jego usta na swoich, tym razem pocałunek był długi, namiętny, jakby chciał w nim wyrazić swoje pragnienia, zaczął wodzić dłońmi po moich plecach jednocześnie nie przestawał mnie całować, wtedy do pokoju wpadł Tosiek - Tato - odezwał się Tosiek - w tym momencie Krzysiek oderwał się ode mnie, ale nie wypuszczał mnie z ramion, wtuliłam się w niego, było mi tak przyjemnie - możesz mi sprawdzić jedno zadanie z maty, bo nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem? - Tosiek powiedział bez ż...
Komentarze
Prześlij komentarz