Szłam ciemnym korytarzem, sama, w powietrzu czuć było wilgoć i zgniliznę, okropne miejsce. Z za rogu wyskoczył jakiś mężczyzna i wbił mi nóż prosto w brzuch. Stałam chwilę i patrzyłam na niego. Najpierw poczułam ogromny, przeszywający ból, a potem przyjemne ciepło. Upadłam, czułam jak brakuje mi tchu, oddech spowalniał, Boże co się dzieje???? Obudziłam się, zdyszana, spocona, i łapiąca szybko oddech. To był tylko sen, zły sen... a jednak miałam takie dziwne przeczucie, że coś się wydarzy niedobrego... Wstałam, czułam się nie najlepiej, katar, ból gardła. Wrzuciłam coś na ząb, wzięłam leki i wyszłam do pracy. Na szczęście mam jeszcze spała, bo na pewno nie pozwoliłaby mi iść w takim stanie do pracy. Krzysiek już czekał na mnie w pokoju, chodził w tą i s powrotem, czułam, że wydarzyło się coś złego. - Cześć Krzysiek, co się stało? - Cześć, to aż tak widać? - no widać, dawaj... - No wczoraj miałem tą wizytę tych Pań z MOPS-u - no wiem i jak poszło? - w sumie ni...